Walcz jak na chrześcijanina przystało!

Marzenia,wiara,Bóg,Winnica Radości, Jezus, Sekret radości

Sianie we łzach to normalka! Jeśli masz pragnienia i dążysz ku ich realizacji, to nie licz nawet,że będzie łatwo! Muszę się wam przyznać, że niestety, ale znów dałam wiarę, że nie będzie tak trudno. Znów ogarnęła mnie pokusa szybkiego efektu. Zaraz po niej nastąpiła chęć zdjęcia zbroi, rozleniwienie, pociąg do rzeczy niskich, a zaraz potem zniechęcenie i pokusa zdezerterowania. Sianie we łzach to normalka! Ilekroć o tym zapominam, tylekroć doświadczam podciętych skrzydeł i chęci odpuszczenia. Nie ma znaczenia jakie ziarno siejesz i co chcesz, by z niego wyrosło. Sianie tego, co wspaniałe, sprawiedliwe, nieprzeciętne, drogocenne, trwałe, zawsze odbywa się we łzach

Pamiętaj, że w swojej pracy, obojętnie jakiej dziedziny ona dotyczy (walki ze swoimi przywiązaniami do złego, wzrostu duchowego, więzi z Panem, poprawy relacji w małżeństwie, pomocy osobie uzależnionej, sprzedaży, sukcesu w pracy, itd.) na 100% nie uchronisz się przed burzą! I uwaga!  Burza wcale nie przychodzi dlatego, że wierzysz w Jezusa, kochasz Go, jesteś Jemu wierny. Jakże to myślenie jest magiczne. Jeśli nie zrozumiemy, że każdy, nawet poganie, mają trudności, to bardzo szybko nasze bycie z Jezusem okaże się jakąś smutną koniecznością, słuchanie Boga zostawimy sobie na późniejsze lata, lub też uwierzymy, że Bóg jest zły, nie mówiąc już o truchleniu na samą myśl o wejściu z Nim we współpracę!

Niezwykle inspirują mnie ludzie, którzy osiągnęli coś zachwycającego w życiu. Czytam o nich, śledzę ich poczynania, uczę się od nich i zauważam jedną prawidłowość - KAŻDY z nich, zanim osiągnął to, do czego dążył, miał pod górkę! Zarówno święci mieli ciężko, ale nie inaczej było w przypadku zwykłych ludzi sukcesu. Każdy z nich doświadczył odrzucenia, niesprawiedliwości, wyśmiania, zwątpień, po drodze plajtował kilka razy, a na przykład zespół The Kelly Family po 20 latach nieustannego koncertowania dopiero zasłynął w świecie! Ale jest jeszcze jeden człowiek sukcesu, którego ostatnio Jezus mi wskazał i którego bardzo podziwiam za determinację. Marzę, by na moje książki był kiedyś taki popyt jak na jego… chleb. Lubię chodzić po warzywa na pobliski rynek, gdzie mogę wspierać lokalnych rolników, a przy tym mam super produkty. Około 1,5 roku temu na tymże rynku pojawił się on… Od samego początku zwróciłam uwagę na tego człowieka, bo niezwykle cenię osoby, które robią coś z pasją. Mój obiekt zainteresowania sprzedawał bochenki własnej roboty. Ale niestety, poza mną, nie było wielu chętnych. Za każdym razem, gdy pojawiałam się na rynku, obserwowałam go. Minął rok. On nadal tam stał i nadal nie miał wielu klientów. Myślę sobie, jak wiele razy ten mężczyzna miał pokusę, by odpuścić! Jak wiele razy musiał wracać z tym chlebem do domu. Może rozdawał sąsiadom, a może mroził dla rodziny na później? Nie wiem. Ale wiesz co? On się nie poddał! On nadal przyjeżdżał z tymi wypiekami, a nawet… poszerzył swój asortyment o nowy chleb! 2 miesiące temu, po dłuższej przerwie chodzenia na rynek, znów chciałam kupić jego przepyszny chleb na zakwasie. To, co zobaczyłam, poruszyła do głębi moje serce. Nie mogłam się do niego przebić przez tłum ludzi… Wieść o jego smacznym chlebie rozeszła się po Toruniu. Rozmawiając ostatnio ze znajomą, zapytałam czy nadal piecze swój chleb. Odpowiedziała mi, że już tego nie robi, bo odkryła człowieka, który sprzedaje przepyszne chleby. Okazało się, że to mój obiekt zainteresowań! W piątek, jak zwykle, poszłam po chleb. Obecnie ten człowiek przywozi swój chleb, nie wózeczkiem, jak wcześniej, ale już samochodem…

„Nadzieją twą będzie Wszechmocny” (Hi 22,26)

Nasza wiara w Jezusa Chrystusa, jak i jej brak, nie uchronią nas od burz. ALE nasza miłość do Boga wyróżnia się wielką nadzieją, którą mamy, a którą pokładamy we Wszechmocnym. Nadzieja ta przynosi z kolei wielką radość i chęci do życia! Nasza wiara w Mocarza, który zbawia (So 3,17) charakteryzuje się tym, że mamy wielkie przekonanie,że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla naszego dobra” (Rz 8,28). Taki jest nasz Bóg. Idąc przez życie z Nim, mamy nadzieję, że Jezus działa "za kulisami". Idąc bez Niego, po prostu pozbawiamy się tej nadziei!

Zapytałam niegdyś Jezusa, czy podoba Mu się to, co robię? Usłyszałam takie słowa: „Wszystko Mi się podoba, jeśli jest w tym czyste serce”. Czyste serce ma czyste intencje, jest prawe, miłuje sprawiedliwość, nie krzywdzi, działa z myślą o dobru innych, zapiera się siebie, a gdy upada, wstaje i jeszcze zacieklej walczy o prawdę w swoim życiu. Kocha, a potem w tej wolności robi, co chce - jak mawiał św. Augustyn. To, co dzisiaj pragnę Ci przekazać, to że ZAWSZE jest za wcześnie, byś się poddał i porzucił realizację pięknych marzeń... Tak jest - może przez półtora roku, 5 lat, 7 a może dekadę nie będziesz widział efektu swoich działań! Co więcej, może będziesz niezrozumiany przez ludzi, a może usłyszysz chichot jako ocenę swoich działań lub twojej wiary w spełnienie wielkich pragnień serca. Ale jak jedenastego roku twoich starań wrócisz z radością przynosząc swoje snopy, gdy jedenastego roku Pan odmieni twój los, będziesz miał wrażenie, że śnisz! Wtedy twoje usta będę pełne śmiechu, a język twój – pełen radości (Ps 126,1-2)!

To, co nas wyróżnia, jako kochających Chrystusa to to, że mamy walczyć jak przystało na wierzących w Tego, który był najbardziej pewnym siebie! Nie ugiął się pod oskarżeniami, nie bał się wyśmiania faryzeuszy, mężnie poszedł na walkę z grzechem, sam z siebie oddał życie za człowieka w pasji do swojej misji (J 10,18), a na koniec powstał z martwych, by pokazać światu komu „dana jest wszelka władza w niebie i na ziemi” (Mt 28,18). Wszystkie kryzysy mamy przeżywać z Nim, pozwolić Mu iść przed nami i zgodzić się na to, że nie widzimy jak działa na naszych oczach. Mamy robić swoje do skutku i rozumem skłaniać się ku zaufaniu w Jego Mądrość - w kolej i czas wydarzeń, które będą się działy. Mamy ufać w to, że Duch Święty dozuje wszystko tak, aby nam wyszło na dobre. Mamy wyczekiwać na Jego czas wzrostu, na moment, w którym wszystkie wydarzenia życia potoczą się tak, że odbierzemy to jako przepustkę do kolejnego etapu.

Pamiętam, jak nie widziałam bardzo długo efektów mojego siania. Bóg wciąż nie dawał wzrostu. Poszłam poradzić się mojego kierownika duchowego, a on powiedział: „Kasia. Którzy we łzach sieją, żąć będą w radości” (Ps 126,5). Oniemiałam. Jezusowi pierwszemu zależy na tym, abyśmy się nie wycofywali, nie poddawali, a zamiast tego, abyśmy szli naprzód i po prostu trwali niezmiennie przy Nim!

Kilka dni temu zachwyciła mnie modlitwa Psalmem 126. W miejsce kropeczek wstawiłam swoje imię. Możesz zrobić podobnie, jeśli pragniesz:

Gdy Pan odmienił
los ..… (wstaw swoje imię),
był/a jak we śnie.
Wtedy usta ….. były pełne śmiechu,
a język wołał pełen radości.
Wtedy mówiono między poganami:
"Wielkodusznie postąpił z …... Pan!"
Wielkodusznie postąpił Pan z ….. :
stał/a się radosny/a.

"Odmień nasz los, o Panie, jak strumienie w [ziemi] Negeb" (Ps 126,4).

Myślę, że Maryja najdoskonalej zdaje sobie sprawę, czym są nasze zmagania, spieczone ziemie, niedostatki, niespełnione oczekiwania, czym sianie we łzach w naszym życiu, dlatego bez skrępowania zostawiajmy Jej to w różańcu. Kochani, zapraszam was do zapisywania się do newslettera i komentowania. Jeśli macie tematy, które was interesują, a o których chcielibyście przeczytać, to napiszcie, a ja postaram się z nimi zmierzyć. "Sekret radości" trafił za Ocean do Rycerzy Kolumba. To niezwykły humor Ducha Świętego. Niech Maryja pokieruje dalszymi losami tej sprawy.

Niech was spotka wiele radości!

Kategoria: 
Marzenia

Komentarze

Cieszę się Kasiu, że jakimś sposobem trafiłam na Winnicę Radości, choć sama nie wiem jak (ale na pewno to nie przypadek, nie wierzę w przypadki). Zawsze podnosisz na duchu. I ten wątek o piekarzu, taka bliska codzienność i zwyczajność, ale płynąca z niej nauka aby żyć z nadzieją. Swoją codzienność lubię powierzać Matce Bożej. Gratuluję dotarcia za ocean. I niech Pan wspiera pracę rąk naszych.
Niech Pan nas wszystkich obdarza swoją radością. Cieszę się Madziu :*
Kasiu, znowu trafiłaś☺ w niedziele rozmawialam z przyjaciolka na ten temat. Psalm super!
:-)
Dziękuję za te piękne słowa! Wierzę, że Bóg mówi do mnie poprzez Ciebie. Przechodzę właśnie trudny okres - dopada zniechęcenie i chęć ucieczki od tematu. Sieję we łzach. Dałaś mi nadzieję, aby trwać i się nie poddawać. I przypomniałaś o możliwości powierzenia tych trudności Maryi. Niech będzie chwała Jezusowi! P.S. A to słowa, które dostałam przed chwilą. Potwierdzają przekaz: Nie lękaj się! Idź naprzód! "Wszak nie wzięliście ducha niewoli, by znowu ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy: Abba, Ojcze!" (Rz 8, 15).
Madziu, Amen! :-)
Bardzo dziękuję za maila:)jest niczym balsam na gorszy dzień:)rozpala i zagrzewa do dalszych zmagań:)trzeba iść dalej,nie stać w miejscu, a smutek i łzy tez są czescia naszego ziemskiego bytowania. Najlepiej zaufać Panu,On wie co robi - choć to takie trudne... Winnica radości to piękne miejsce spotkań - dzięki Tobie. Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Cieszę się i również Cię pozdrawiam ;)
Ten tekst trafia do mnie .. pozdrawiam
Chwała Panu. Pozdrawiam :-)

Dodaj komentarz

CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem i zapobiega wysyłaniu spamu.
CAPTCHA obrazkowa
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.